Wnętrze gabinetu prezesa to paradoksalnie jedna z najtrudniejszych przestrzeni do aranżacji.
Przy projektowaniu gabinetu prezesa nie można pozwolić sobie na powtarzalność i operowanie stereotypami. Nie bez powodu w branży meblowej funkcjonuje powiedzenie „Pokaż mi swój gabinet, a powiem ci, kim jesteś i jak zarządzasz firmą”.
Gabinet prezesa banku wcale nie musi być wypełniony meblami z najwyższej półki – najdroższymi i najmodniejszymi. Specyficzne wnętrze musi spełniać szereg warunków, aby być wizytówką menedżera, jego filozofii i sposobu zarządzania.
Czym jest gabinet prezesa?
To chyba najważniejsze pytanie, jakie należy sobie zadać przed przystąpieniem do projektowania. Wraz z nim pojawia się drugie – kim jest i jaki jest prezes, dla którego gabinet aranżujemy.
Może to być osoba na wskroś nowoczesna – wyznająca zasadę, iż prezes to członek zespołu tylko odpowiedzialny za wszystkich. Bardzo często wtedy gabinet prezesa jest ulokowany bardzo blisko zespołu, może za szklaną ścianką, a może w ogóle to po prostu biurko obok. W takim przypadku to detal – element biurka, kolor, pomocnik albo fotel są wyróżnikiem. Często gabinet jest wtedy tylko gabinetem do spotkań z ważnymi klientami, gośćmi – a nie pokojem do pracy. Fotele, krzesła – wiadomo – dobrej jakości, ale nie epatujące ceną. Wszystko eleganckie i wyważone.
Jednak, gdy prezes to osoba sprawująca swą funkcję od lat, swym doświadczeniem bogatsza od niejednego prezesa firmy konkurencyjnej, osoba konserwatywna i wyznająca zasadę zdrowego dystansu w stosunku do współpracowników, często pojawia się duże biurko gabinetowe, nierzadko fornirowane, z wygodnym fotelem, obowiązkowo skórzanym. Osoba odwiedzająca siada na wygodnym krześle, ale świadomość obecności w gabinecie prezesa jest tu mocno akcentowana.